Dzień dobry
Od bardzo długiego czasu mam problem z czerwoną twarzą. Największy problem tak jak w tytule - pojawia się zimą, ale tak na dobrą sprawę wystarczy trochę chłodniejszy wiatr i od razu poliki robią mi się czerwone. U dermatologów byłem trzech, ale oni polecają mi albo redblocker który nie działa albo polecają jakieś laserowe operacje zamykania naczynek na policzkach.
Ja wiem, że tego nie da się usunąć całkowicie, ale zwłaszcza zimą muszę się owijać szalikiem pod oczami do brody, a i to wcale już tak bardzo nie pomaga. Jak tylko wracam z dworu to całe poliki czerwone :(
Czy ma ktoś z was jakieś rady w jaki sposób to ograniczyć? Polecicie jakieś maści, kremy które jakoś chronią skórę? Jak tak się dotykam po twarzy to jest to skóra sucha. Nie ukrywam, że jest to mój duży kompleks, bo nie mogę normalnie chodzić zimą po dworze tylko albo zawinięty szalikiem, albo cały czerwony...
Nie wiem czy to ma jakiekolwiek znaczenie, ale jestem mężczyzną.